Zapewne większość z nas w ostatnim czasie słyszała w radiu lub widziała w telewizji reklamę sieci sklepów AGD i RTV z udziałem młodej piosenkarki Eweliny Lisowskiej.

 

W reklamie użyte zostało hasło sieci sklepów „Włączamy niskie ceny”, które jest śpiewane przez wokalistkę, z wykorzystaniem muzyki jednego z jej utworów.
 
Pod koniec roku 2014 wspomniana sieć sklepów mocno zainwestowała w kampanię promującą wyprzedaże sprzętu RTV i AGD. W niemal każdym radiu i stacji telewizyjnej w każdym bloku reklamowym kilkakrotnie można było usłyszeć śpiewającą „włączamy niskie ceny” Lisowską.
 
Częstotliwość pojawiania się reklamy wywołała oburzenie wśród internautów. Na Facebooku pojawiły się profile hejtujące reklamę, między innymi „wycofać włączamy niskie ceny” – ponad 2 tys. polubień czy „Wkurwia mnie reklama Media Expert - Włączamy niskie ceny” – ponad 1 tys. 700 lajków.
 
Osobiście nie rozumiem zdenerwowania Polaków, chociaż sama słyszałam tę reklamę kilkanaście razy dziennie. Dostrzegłam jednak w niej jeden ważny element edukacyjny, na który powinna zwrócić uwagę zapewne połowa społeczeństwa polskiego. Chodzi tu o słowo „WŁĄCZAMY”. Prawdą jest, że miliony Polaków mówią „WŁANCZAMY” i prośbą, groźbą nie można ich od tego nawyku odzwyczaić.
 
To jest jak nałóg alkoholowy, tytoniowy. Może dzięki tej reklamie, chwytliwym haśle i otoczce muzycznej, chociaż kilka osób pojmie w końcu, jak poprawnie wymawiać to słowo.